Ogrodzenie w stylu rancho
Serwusik!!!
Jak się okazuje, zebranie wszystkich potrzebnych dokumentów do uzyskania pozwolenia na budowę jest niesamowicie czasochłonne i skomplikowane.
Czekamy cierpliwie, a nóż widelec kiedyś się uda :(
W międzyczasie wpadliśmy na iście genialny pomysł: skoro nie możemy zacząć od domu, zaczniemy od ogrodzenia. A trochę tego będzie - jakieś 350 m.
Powoli organizujemy drewno, mąż poszukuje dobrej heblarki.
Rozważaliśmy kilka kształtów ogrodzenia.
Osobiście skłaniałabym się ku takiemu wzorowi, ale dla piesła to żadna przeszkoda, więc niestety odpada.
Tu podobnie, więc nawet nie ma o czym mówić :(
Na szczęście mąż mocno trzyma głowę na karku i wynalazł takie oto cudo - ranczo w polskim wydaniu!
Ja poszłam za ciosem i znalazłam taką bramę :))))
(powyższe zdjęcia pożyczyłam oczywiście z sieci ;)
Niedługo zaczynamy, trzymajcie kciuki, oby wyszło jak w oryginale.
PS. Czy znacie jakieś dobre metody zabezpieczenia drewna???
Komentarze